Bieganie o poranku
Znajdziemy tysiące zwolenników i przeciwników biegania rano. Powody są różne. Są też takie osoby jak ja - uwielbiam biegać rano, ale zbyt silna więź łączy mnie z łóżkiem o 5 rano, żeby je opuścić
Czasem jednak udaje mi się opuścić łóżko i wybiec na dwór. Najgorsze jest pierwsze 10min. :) Potem biegnie się z przyjemnością. A jaki szczęście jest! I ta satysfakcja, że jednak wstałam. Potem w szkole, udało mi sie usłyszeć, że "jakoś ładniej wyglądam". Efekt uboczny biegania? Uśmiech i chodzące szczęście!
Są różne teorie na temat jedzenia rano. Niektórzy nie jedzą przed porannym bieganiem, ja bym nie mogła. Energia z rana nie jest moją mocna stroną, więc jeśli nie doładuję się węglami z rana, to po 3km zaczynam opadać z sił. Polecam więc mimo wszystko zjeść chociaż banana, lub dwa, żeby nie opaść z sił.
Jednak bieganie z rana ma też jeden minus dla mnie. Wiem, że niektórzy nie mają tego problemu. Nie zrobię rano treningu. Nie biegnę szybko, nie zrobię siły biegowej, ani treningu szybkościowego. Wydaje mi się, że zasuwam szybko, a potem okazuje się że ledwo 6:00-6:30 tempo. Bieganie rano, to dla mnie tylko rozruszanie się więc. Czas dla mnie, dla moich piesełów. Tylko ja, las o poranku i spacer dla czworołapów. :) To nieszczęsne wstawanie rano, potem odpłaca się w takich widokach. Zdjęcia nie oddadzą jednak tego jak wspaniale jest w lesie o poranku. :)
Czasem jednak udaje mi się opuścić łóżko i wybiec na dwór. Najgorsze jest pierwsze 10min. :) Potem biegnie się z przyjemnością. A jaki szczęście jest! I ta satysfakcja, że jednak wstałam. Potem w szkole, udało mi sie usłyszeć, że "jakoś ładniej wyglądam". Efekt uboczny biegania? Uśmiech i chodzące szczęście!
Są różne teorie na temat jedzenia rano. Niektórzy nie jedzą przed porannym bieganiem, ja bym nie mogła. Energia z rana nie jest moją mocna stroną, więc jeśli nie doładuję się węglami z rana, to po 3km zaczynam opadać z sił. Polecam więc mimo wszystko zjeść chociaż banana, lub dwa, żeby nie opaść z sił.
Jednak bieganie z rana ma też jeden minus dla mnie. Wiem, że niektórzy nie mają tego problemu. Nie zrobię rano treningu. Nie biegnę szybko, nie zrobię siły biegowej, ani treningu szybkościowego. Wydaje mi się, że zasuwam szybko, a potem okazuje się że ledwo 6:00-6:30 tempo. Bieganie rano, to dla mnie tylko rozruszanie się więc. Czas dla mnie, dla moich piesełów. Tylko ja, las o poranku i spacer dla czworołapów. :) To nieszczęsne wstawanie rano, potem odpłaca się w takich widokach. Zdjęcia nie oddadzą jednak tego jak wspaniale jest w lesie o poranku. :)
9 komentarze
Bieganie rano polubiłam przede wszystkim za wschody słońca i to, że po powrocie z pracy nie myślałam o tym, że trening muszę jeszcze wykonać :) Zresztą znalazłam też wiele więcej powodów i nawet posta na blogu o tym napisałam jakiś czas temu :D Jednak teraz na poranne biegi decyduję się raczej w weekendy, ze względu na zdrowie, bo włosy mi dłuuugo schną :D
OdpowiedzUsuńWiesz, ja mam problem taki z tym bieganiem rano, że musiałabym chodzić spać najlepiej przed 22. Przy ilości nauki jaką mam do szkoły, to niestety nie jest możliwe. Do tego codziennie na 8 mam. :D Ale jak tylko mam czas, to staram się wstać rano i pobiegać! Daje kopa!
UsuńMarzę o bieganiu rano...serio. Ale póki co poduszka nie daje mi wstać, nawet o 10 minut wcześniej, niż to planowane ;) Ale wiem, że można, już kiedyś mi się to zdarzyło ;) A zdjęcia może i nie oddają całego piękna tego lasu o poranku, ale tak czy siak są po prostu cudowne!!! Im piękniejsze zdjęcia będziesz wrzucać, tym bardziej będzie mi wstyd, że jednak nie mogę wstać rano :P Także tego... ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mój cel to motywacja Miętówki do wstania rano! <3
UsuńOstatnio porzuciłam bieganie, bo od kilku tygodni przeziębienie chciało mnie dopaść. W końcu dopadło w piątek, ale dzisiaj już jest po nim (zalety zdrowego i aktywnego życia chyba :P). Drugą sprawą jest mój brak mobilizacji/lenistwo, a tak bardzo chce pobiegać ze 2 razy w tygodniu (chodzę też na siłownię). Może w końcu jutro mi się uda :D.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie chodzę! :( Więc staram się w inny sposób to rekompensować. Bieganie rulez. :D
UsuńUwielbiam biegać, a teraz jest idealna pora na to, nie za
OdpowiedzUsuńZimno, nie za ciepło <3 www.llealicious.blogspot.com
Też tak mam i nie za bardzo wiem, jak można by było to odmienić. Wstaję, biegnę, czuję się jak przy 5:15-30, a tu okazuje się, że lecę grubo ponad 6. Ranne bieganie jest fajne, ale ciężko coś z niego zrobić :(
OdpowiedzUsuńMi się rano udaje wstawać na bieganie tylko wiosną/latem i masz rację to jest coś fantastycznego jak wracam na osiedle po 5km a ono dopiero budzi się do życia ;-) Teraz jestem tak zmachana, że czas rano mam wyliczony co do minuty i żeby biegać musiałabym wstawać 4.30. A to jeszcze noc ;-P Pieseły na bank się cieszą z takiego biegania z Tobą, bo potem pewnie cwaniaki cały dzień śpią ;-)
OdpowiedzUsuń