Welcome to our website !

Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem.

Lifestyle'owy blog, o bieganiu, psach, gotowaniu i radości jaką daje mi aktywność fizyczna.

psia dolina

By 6/30/2013

Weekend dosyć leniwy. Wczoraj 15min z Chodakowską + 6km po lesie. Rekord życiowy pobity, 3km w 15min. Biegało się super, mimo zakwasów po skalpelu., tempo dobre. Ja z żółtą koszulką, optymistycznie nastawiona do życia, tańcząca do utworów do biegania, tylko jakoś biegacze byli ponurzy. Mojego czekoladowego szczęścia się bali, a ona tak grzecznie obok mnie biegła. Nawet nie szalała. Plany upieczenia czegoś czy choćby ugotowania poległy na przeglądaniu jeszcze przepisów. Taka leniwa sobota. 




Za to dzisiaj z rana wielkie szykowanie na Psią Dolinę. :) Cel Amfiteatr Służew! Pies do samochodu, brat również. Tata nas zawiózł, na szczęście. Podróżowanie z czworonogiem komunikacją miejską nie jest zbyt przyjemne. Szczególnie jeśli mamy przedostać się na drugi koniec Warszawy. Na miejscu odebranie pakietów do psiej gry miejskiej, oddanie rzeczy dla schroniska w Józefowie, szybki przegląd stoisk i ruszyliśmy wykonywać zadania. :) Nalataliśmy się, czekoladowe szczęście zdążyło zamoczyć łapki, potem wpakować się do jeziorka. Dzień pełen wrażeń. Potem powrót, szał z psimi ciasteczkami, potem jeszcze większy przy wyborze odpowiedniej obroży. Jestem chyba jedną z tych osób które mają bzika na tym punkcie. Potem kierunek na pokazy agility + czekanie w kolejce na darmowy "przegląd" u weta.
No i cóż mogę rzecz - odchudzamy się. Reprymenda od pani że sunia za gruba. 32kg. Zwiększamy intensywność biegania, zmniejszamy ilość jedzenia. Unikamy podjadania, dokarmiania, wszelkich kiełbasek i wszystkiego co pyszne.












Zobacz r�wnie�

1 komentarze