Jestem sobą - moja metamorfoza
Różowa Klara utworzyła na październik nowy projekt. Październik w słowach. Dla mnie to idealna motywacja do tego, aby raz w tygodniu stworzyć post. :) Na ten tydzień tematem posta ma być "Jestem sobą". Można dowolnie interpretować, więc po przemyśleniu doszłam do wniosku, że moja metamorfoza będzie tu dobrze pasować.
Okres gimnazjum to bardzo ciężki okres dla dzieci. Wszystkim wydaje się, że są już dorośli, zaczyna się palenie, picie, popisywanie przed innymi. Poniżanie osób "gorszych" w mniemaniu tych "lepszych" jest na porządku dziennym. Posiadanie własnego zdania, odmiennego od utworzonych schematów w otoczeniu gimnazjalistów to czyn straszny i okropny.
Ja nie byłam taka jak reszta. Przechodziłam oczywiście jak wszyscy okres buntu, ale picie, palenie i popisy mnie raczej żenowały. Nie uznawałam wszechobecnego lansu na takie rzeczy. Nie malowałam się jak cała reszta, a dresy i plastiki wydawały mi się niesamowicie zabawne w tym swoim wizerunku dojrzałych.
Słuchałam/słucham, muzyki metalowej. Ludzie mieli z tym problem, gnębienie z powodu odmiennej muzyki, odmiennego stylu ubierania się stały się moim porządkiem dziennym. Zamknęłam się na ludzi i znienawidziłam ich. Kompleksy i ogólnie zamknięcie się w sobie poskutkowały brakiem znajomych i paskudnym samopoczuciem. Pomimo iż nigdy nie miałam problemów z wagą, byłam raczej szczupła, uważałam się za potwornie grubą, brzydką. Nie lubiłam siebie, nie lubiłam swojego ciała, swojej twarzy, charakteru.
Okres gimnazjum to bardzo ciężki okres dla dzieci. Wszystkim wydaje się, że są już dorośli, zaczyna się palenie, picie, popisywanie przed innymi. Poniżanie osób "gorszych" w mniemaniu tych "lepszych" jest na porządku dziennym. Posiadanie własnego zdania, odmiennego od utworzonych schematów w otoczeniu gimnazjalistów to czyn straszny i okropny.
Ja nie byłam taka jak reszta. Przechodziłam oczywiście jak wszyscy okres buntu, ale picie, palenie i popisy mnie raczej żenowały. Nie uznawałam wszechobecnego lansu na takie rzeczy. Nie malowałam się jak cała reszta, a dresy i plastiki wydawały mi się niesamowicie zabawne w tym swoim wizerunku dojrzałych.
Słuchałam/słucham, muzyki metalowej. Ludzie mieli z tym problem, gnębienie z powodu odmiennej muzyki, odmiennego stylu ubierania się stały się moim porządkiem dziennym. Zamknęłam się na ludzi i znienawidziłam ich. Kompleksy i ogólnie zamknięcie się w sobie poskutkowały brakiem znajomych i paskudnym samopoczuciem. Pomimo iż nigdy nie miałam problemów z wagą, byłam raczej szczupła, uważałam się za potwornie grubą, brzydką. Nie lubiłam siebie, nie lubiłam swojego ciała, swojej twarzy, charakteru.
Przełomem było chyba pojawienie się Toffi w naszym domu. Mała czekoladowa kulka całą sobą emanowała radością i szczęściem, co zresztą zostało jej do dzisiaj. Nie widziałam nigdy drugiego takiego psa, który był szczęśliwy non stop całym sobą. ;) Po prostu przy niej nie można było się dołować.
Następnym krokiem ku temu, aby było lepiej, było pójście do liceum i moje postanowienie żeby podejść tym razem w inny sposób do ludzi, przecież nie gryzą. :)
Jednak największa zmiana zaszła we mnie jak zaczęłam biegać. Nie od razu. Ale pół roku, rok i już wcale nie byłam taka gruba jak mi się wydawało. Nie wydawałam się sobie ani brzydka, ani gruba. Zaakceptowałam się w całości. Razem z twarzą, ciałem i charakterem. Otworzyłam się na ludzi i oni faktycznie nie gryzą! Niektórzy są nawet wspaniali. :) Pozwoliło mi to nawiązać dobre relacje z ludźmi, na których mi zależy. Mam wady, nad którymi można pracować, ale przecież jestem sobą i to jest najważniejsze. :)
Bieganie pozwoliło mi odkryć siebie, moje pasje, charakter, zalety i oczywiście wady.
Z zakompleksionej nastolatki, która wstydzi się siebie, wstydzi się odzywać i pokazywać, stałam się dziewczyną na pograniczu bycia kobietą, która wie ile jest warta, wie czego chce i do tego dąży.
14 komentarze
Piękna przemiana, duchowa, najlepsza! Cudownie jak pasja potrafi kształtować człowieka, zarówno wewnętrznie, jak i społecznie.
OdpowiedzUsuńA czekoladowa kulka przesłodka. Kocham psy całym sercem i to przede wszystkim właśnie za to, że one potrafią kochać całym sercem, zawsze, mimo wszystko :-)
Kolejny dowód na to jak pozytywnie bieganie wpływa na ludzi : )))
OdpowiedzUsuńWarto mieć pasje/zainteresowania - to one uczą nas świata, dzięki nim poznajemy fantastycznych ludzi i doceniamy piękno codzienności :) Dużo słońca
OdpowiedzUsuńByłam dokładnie taka jak ty! Brak znajomych, miałam kompleksy, też słucham ciężkiej muzyki ale bardziej punk rock :) i tez dokładnie zmieniło mnie bieganie. Nadal dąże do celu aby jeszcze trochę schudnąć, ale nie poddaję się a twój post mnie do tego zmotywował jeszcze bardziej! Dziękuję! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak wiele widzę podobieństw we mnie i w Tobie! Mój świat ma teraz wiele barw, czarny nadal jest częścią mojej osobowości, mroczne klimaty karmią mą duszę a ten drugi świat - świat fit, umożliwia mi otwierać się na ludzi :-) Cieszę się, że zaakceptowałaś w sobie wszystko, co jest efektem Twojej radości, mega poweru i tej pozytywnej energii. To czuć baaardzo :-) :-) :-) Buziaki Kochana :-*
OdpowiedzUsuńWspaniała przemiana :). Bieganie daje moc :).
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana i pięknie opisana. Nie wiem jak to jest i dlaczego i skąd, ze bieganie dodaje pewności siebie ;-)
OdpowiedzUsuńMoja kochana, cudowna i wspaniała!!!! Jak patrzę na te starsze zdjęcia i czytam, co napisałaś o porównuję do Ciebie takiej, jaką poznałam na żywo całkiem niedawno, to dwie inne osoby...niesamowite! Jesteś piękną, wartościową kobietką, która osiągnie w życiu wszystko to, czego tylko zapragnie! A ja Ci będę zawsze kibicować, we wszystkim!!! Lovju <3
OdpowiedzUsuńDobrą przemianę przeszłaś i wspaniale, że Ci się to udało i zaakceptowałaś siebie ! "stałam się dziewczyną na pograniczu bycia kobietą, która wie ile jest warta, wie czego chce i do tego dąży." piękne podsumowanie, znasz swoją wartość i wiesz czego chcesz w życiu, mocno Ci kibicuje i trzymam kciuki !!! <3
OdpowiedzUsuńGimnazjum to chyba ciężki okres dla większości ludzi:P Pięknie teraz wyglądasz i najważniejsze, że masz w życiu pasję, która sprawia, że jesteś szczęśliwa! :)
OdpowiedzUsuńPrzeszłaś niesamowitą metamorfozę nie tylko zewnętrzną, ale i wewnętrzną. Gimnazjum to niestety ciężki okres.
OdpowiedzUsuńRównież pokochałam bieganie! Gratuluje wewnętrznej siły i niezwykłej metamorfozy :) Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że tak dużo się u Ciebie zmieniło na plus :)
OdpowiedzUsuń